środa, 11 września 2013

Dom pachnący…

…oczywiście lawendą.
 
Właśnie zaczęła mi kwitnąć po raz drugi.
 

Ostatnio coś mało mnie było tutaj, ale cóż zrobić: WAKACJE.
Teraz postaram się bywać częściej.

Między wakacyjnymi wyjazdami zebrałam po raz pierwszy w życiu moją własną lawendę.

Co prawda trochę się spóźniłam z jej zbiorem. Jest to mój debiut: lawendę posadziłam dopiero dwa lata temu a w tamtym roku jakoś nie pomyślałam o praktycznym zastosowaniu kwiatów.
Wielka szkoda.
W przyszłym roku się poprawię i zbiory zacznę dużo wcześniej.
Ogołociłam wszystkie moje krzaczki lawendy z kwiatów.

Zrobiłam z nich suche bukiety do wazonów we wszystkich pokojach.

Najwięcej lawendy zużyłam do kompozycji w pokoju moich małych piratów...
oraz w naszej sypialni...

Dzięki tak prostemu zabiegowi w ogóle nie trzeba używać żadnych odświeżaczy powietrza. Jak się wejdzie do pokoju, unosi się bardzo delikatny i świeży zapach lawendy. Super, polecam ten prosty zabieg.

Pomyślałam również o szafach i garderobie. I tam odnalazły swoje miejsce maleńkie bukieciki. Mam nadzieję, że molom te ozdoby nie przypadną do gustu i nie zechcą z nami zamieszkać.

W blogosferze można znaleźć jeszcze wiele innych zastosowań dla kwiatów lawendy. Mnie szczególnie zachwyciły wianki zrobione przez Olę z bloga My Little Big Things by Domio. W przyszłym roku może uda mi się taki zrobić do garderoby albo sypialni J. Kto wie?

Miłego dnia
JoC

10 komentarzy:

  1. pięknie lawendowo się zrobiło, podziwiam, bo ja nic nie zrobiłam ze swojej lawendy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wystarczyło tylko w wazon włożyć, oj nieładnie ;)

      Usuń
  2. Ślicznie Ci zakwitła, ja zamierzam zakupić 2 roślinki, by móc się cieszyć naturalnym odświerzaczem :-)
    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moją lawendę zebrałam z 12 krzaczków :)
      I myślę dokupić conajmniej drugie tyle - zakochałam się w niej.

      Usuń
  3. Zazdroszczę Ci takiej lawendy, u mnie malutka, że nawet na mole nie wystarczy!
    Fajnie, że wróciłaś do sieci!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stęskniłaś się? Przyznam się, że ja też za Wami :)
      dzięki za miłe słowa, pozdrawiam

      Usuń
  4. Całkiem sporo tej lawendy uzbierałaś:)
    Podoba mi się u Ciebie. przepiśnik tez bardzo ciekawy, na pewno cos wykorzystam, bo lubię w kuchni się krzątać. A rady dla rodziców o krzewach trujących są super. dziękuję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że będę miała nowego gościa w moich 'piwoniowych' progach. Jest mi ogromnie miło. Pozdrawiam

      Usuń
  5. Ależ pięknie wykorzystałaś lawendę. Wyobrażam sobie jak cudnie pachnie ... :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj, przyciągnął mnie do Ciebie zapach lawendy, ależ dużo jej miałaś :) Wyobrażam sobie jak pachniała.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń