piątek, 24 października 2014

Jesienne fiolety

Pogoda w tym roku wyjątkowo nas rozpieściła:
  • lekka zima, dzięki czemu nic nie zmarzło
  • ciepła wiosna, mimo że zdarzyło się kilka przymrozków
  • piękne lato, choć jak dla mnie ciut za gorące
  • cudna jesień, bardzo ciepła i nie za wilgotna...

Nasza polska jesień najczęściej kojarzy się z tysiącem odcieni żółci, pomarańczy, czerwieni i brązów.
 
 

I można by powiedzieć, że tak jest…
…gdyby nie wrzosy, tak często królujące w naszych jesiennych ogrodach.

To fantastyczne jak nasza matka ziemia zadbała o całą paletę barw i jesienią znajdziemy w ogrodzie również piękne różowości i fiolety.
 





Teraz trzeba nam się przygotować na tę 'gorszą' część jesieni i srogą zimę, bo taką zapowiadają synoptycy.


pozdrawiam
JoC

środa, 5 marca 2014

Niepostrzeżenie

Właśnie w taki sposób wiosna wkradła się do naszego ogrodu. Nie spacerowałam po ogrodzie ze dwa tygodnie i dzisiaj... nagle... na spacerze z psem usłyszałam tak radosny śpiew ptaków, że aż wyrwał mnie z porannej zadumy. W pobliskim rowie melioracyjnym zauważyłam romansujące kaczki...
Tak skupiłam się na 'braku zimy', że nie zauważyłam wiosny.

Postanowiłam wziąć aprat fotograficzny i przejść się po ogrodzie:

Nawet nie wiem kiedy dzieci w ogródku zostawiły wiosenny ślad - widać jak mają dość tej "nie-zimy" i czekają na wiosenne kwiaty.
No tak: przecież codziennie słyszę 'mamusiu, a kiedy wiosna będzie i będzie ciepło, bo śniegu przecież nie ma...'

Kwiaty cebulowe już dawno powyciągały główki do słońca. Tutaj moje ukochane żonkile:

Pączki na drzewach i krzewach też już zaczęły pękać:
 tawuła
 
 śliwa wisnowa

Powojniki też wypuściły pierwsze listki...

Ale najbardziej ucieszyły mnie bazie - wierzbę posadziłam w ubiegłym roku i to są moje pierwsze 'kotki'. Nigdy nie sądziłam, że tak mi się spodobają i chyba posadzę ich więcej, zwłaszcza że ziemia jest niezwykle wilgotna i ciężka - w sam raz dla lubiących wodę wierzb.

A tutaj totalne zaskoczenie: jagoda kamczacka wkrótce zakwitnie i za miesiąc dzieci będą mogły podjeść pierwsze owoce. Właśnie za to kocham ten krzew.

I na koniec małe słoneczka blisko ziemi, czyli ranniki:

pozdrawiam ciepło
JoC

piątek, 31 stycznia 2014

Nie mogę się doczekać...

Po jesiennej odsłonie ogrodu przyszedł czas na ZIMOWĄ. 
Czekam na ten śnieg i czekam...
... i jakoś nie mogę sie doczekać.
Na zewnątrz jest szaroburo i ponuro, a do tego bardzo zimno.

Aby Wam osłodzić trochę życie, podzielę się z Wami przepisem na CIASTECZKA IMBIROWE.
Są niezwykle kruche i smaczne, wprost idealne z gorącą herbatką albo grzańcem w mroźne zimowe wieczory.

Składniki:
250 g mąki
1 jajko
200 g masła
3 łyżki cukru
1 łyżeczka imbiru (świeżo startego lub suchego w proszku)
szczypta proszku do pieczenia


Zagnieść ciasto


Uformować wałek o średnicy 4 cm, owinąć w  folię aluminiową i włożyć na pół godziny do zamrażarki.


Zamrożone z wierzchu ciasta pokroić ostrym nożem na 0,5 cm placuszki.


Ułożyć ja na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i upiec w nagrzanym piekarniku do lekkiego zrumienienia.

SMACZNEGO

Te ciasteczka niodmiennie kojarzą mi się z zimą, ponieważ zawsze pieczemy je dla św. Mikołaja,
aby się biedaczek rozgrzał :)

pozdrawiam
JoC