I jadąc dzisiaj do pracy, zauważyłam całe mnóstwo zakwitających krokusów na skwerkach, trawniczkach i przydrożnych pasach zieleni...
Aż się boję pomyśleć co to będzie jak się jeszcze bardziej ociepli - natura pewnie wręcz 'wybuchnie'.
Skoro nie mam za bardzo się czym chwalić w ogrodzie to tymczasem pochwalę się świątecznymi stroikami, które
wykonałam od A do Z samodzielnie. Napatrzyłam się na cudne aranżacje świąteczne
na Waszych blogach i postanowiłam spróbować zrobić coś sama. Aby ozdoby
pasowały do naszego salonu nie mogło to być nic 'białego' (w lubianym i modnym
stylu shabby chic), ale w mocnych wiosennych kolorach.
Użyłam następujących 'składników':
- wiosenne kwiaty w doniczkach: żonkile, szafirki,
hiacynty i prymulki;- wysiana trawka;
- 3 kosze wiklinowe;
- trochę mchu, sianka barwionego i piórka;- gąbka florystyczna;
- wyciągnięte z szafy ozdoby wielkanocne z zeszłych lat: kurka na gnieździe i zajączki drewniane;
- i obowiązkowo: kurka i kogucik wykonane przez mojego synka :)
CZARY-MARY, HOKUS-POKUS...
i oto efekt:
Musicie mi wybaczyć wielość zdjęć, ale jestem wyjątkowo z
siebie zadowolona i muszę się pochwalić :)
Najmniejszy stroik na stolik kawowy
Średni stroik na bufet przy kuchni
A tę słodką parkę wykonał mój czteroletni synek - naprawdę aż pękam z dumy, bo Iruś swoje prace wykonuje bardzo dokładnie i czyściutko.
Największy stroik na stół w jadalni
Z kokoszką, którą mamy od wielu, wielu lat...
I koniecznie musiało się znaleźć miejsce na wysianą i wyhodowaną przez dzieci trawkę :)
Przyznam się szczerze, że w swoim 'osiemnastoletnim' życiu
nie pamiętam takiej zimy w Wielkanoc.
A zaczynało się tak niewinnie: śnieżek zaczął pruszyć w niedzielę rano...
I po paru godzinach świętowania przy stole naszym oczom ukazał się taki widok:
Wprost nie mogłam się powstrzymać.
Na szczęście po świętach było już 'po śniegu'.
I jeszcze kilka słów o... moim 'ogrodowym candy'
Po prostu muszę to z siebie wyrzucić:Candy ogłosiłam zaledwie tydzień temu i już jest na tę chwilę czterdzieści zgłoszeń.
Zapisać się można jeszcze przez trzy tygodnie... i aż strach się bać co będzie dalej.
Ale tak naprawdę to mi nie chodzi o liczbę - tylko o
'jakość' Waszych zgłoszeń, inaczej mówiąc 'ciężar gatunkowy' :)
Bo od kiedy
odkryłam blogosferę widziałam już chyba z 300 postów o candy i na ogół pod takim
postem pojawiają się komentarze typu 'zgłaszam się', 'podoba mi się i chciałabym', 'ustawiam
się w kolejce' itp. Zresztą sama takie komentarze najczęściej piszę.
Dlatego chciałabym Wam bardzo, ale to bardzo podziękować
- nie za samo zgłoszenie (chociaż oczywiście też) - ile właśnie za sposób zgłoszenia i za czas jaki na
to poświęcacie: jesteście cudowne pisząc o swoich ogrodowych
zmaganiach.
Wymyślając warunek 'pięciopunktowego komentarza' nie
zdawałam sobie sprawy, że będziecie pisać tak pięknie i tak dużo. Każdy
komentarz czytam bardzo dokładnie i często tekst wywołuje u mnie łzy - wzruszenia albo radości. Tak
pięknie piszecie o swoich bliskich (mamusiach, dzieciach a nawet teściowych), o swoim małym miejscu na
ziemi. Piszecie o swoich marzeniach i lękach, obcowaniu z naturą.
Jest to
absolutnie niesamowite i sama nie wiem czym sobie na to zasłużyłam.
DZIĘKUJĘ...
JoC
Stroiki są niesamowicie piękne! Ja wczoraj byłam na działce i aż strach pomyśleć- chyba dopiero w czerwcu tam z motyką będę działać:) zapadłam się po kolona w śniegu wczoraj tam, a jak to wszystko stopnieje to niezłe jeziorko się zrobi:)
OdpowiedzUsuńpotwierdzam, stroiki cudowne, fotek mogłoby być więcej, mam niedosyt, króliczy bałwan pierwsza klasa, nasz bardziej przypominał kota niż zająca ale zdolności brak, pięknie, naprawdę pięknie, aż chce się żyć. Wiosna u was w domu zagościła na dobre
OdpowiedzUsuńpineska wierna czytelniczka :-))
Piękne stroiki, a z synka też byłabym dumna gdyby mi takie śliczne kurczaczki zrobił. Mój niestety jest jeszcze na etapie niszczenia a nie tworzenia:/
OdpowiedzUsuńpiękne stroiki!!!masz niesamowity talent :)
OdpowiedzUsuńco do kwiatuszków,to ja wczoraj zauważyłam,że przebiśniegi które pojawiły się przed śniegiem,zasypane ponad tydzień,nadal ładnie się prezentują gdy śnieg je opuścił :)
Nie dziwię się wcale, że jesteś z siebie zadowolona! Chciałabym mieć taką rękę do aranżacji kwiatów...
OdpowiedzUsuńPiękne kompozycje świąteczne. Prawdziwa wiosna zagościła u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za komentarz
Dana
Prawdziwy kwiecień-plecień :). Dziękuję, że wzięłaś udział w zabawie i poleciłaś mi książkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie pochwały, bardzo mi miło. Kwiatki z kompozycji światecznych niestety już poprzekwitały - zrobiłam mały misz-masz i wymieniłam na nowe kwiatki już inne :) Mam nadzieję, że te wytrzymają dłużej. Wkrótce je pokażę. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStroiki olśniewające.Z taką dekoracją to tylko zamknąć się w domu i czekać na wiosnę.
OdpowiedzUsuńJakie wspaniałe są Twoje stroiki! Takie kolorowe, kwieciste, po prostu wiosna w pełni ;)
OdpowiedzUsuńStudiuje Lublinie, tutaj na razie kwiatków mało, ale wczorak dostałam telefon od mamy, że przebiśniegi w ogródku pod domem zakwitły - już nie mogę się doczekać, żeby je zobaczyć ;)
Miłego dnia ;)
postanowiłam dołączyć do grona Twoich obserwatorów, spodobał mi się klimat Twojego bloga ;)
UsuńJa przebiśniegów nie mam, ale zakwitły właśnie ranniki i ciemierniki. Dzisiaj padało, ale jak tylko się rozpogodzi polecę zrobić im zdjęcia :)
UsuńBardzo dziękuję za zostanie moim obserwatorem (brzmi to strasznie poważnie) - mam nadzieję, że uda mi się zatrzymać Ciebie na dłużej.
Wspaniałe stroiki. Na pewno świetnie udekorują mieszkanie. Dziękuję za odwiedziny i udział w Candy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń