sobota, 27 kwietnia 2013

Miasto płonie

Dziwny tytuł?
Ale to jedyne skojarzenie jakie przychodziło mi do głowy, gdy wczoraj przejeżdżałam przez miasto. Nie wiem jak jest w Waszych miastach, ale we Wrocławiu niemalże na każdej ulicy rosną forsycje - jest ich setki, jak nie tysiące. I są teraz w pełni kwitnienia. Jest bajecznie. A do tego kwitną magnolie...

W naszym ogrodzie rosną dwa krzewy forsycji, ale na pewno posadzę ich więcej...

Zaczęła również kwitnąć ukochana śliwa wiśniowa.

 Polecam to drzewko do przydomowych ogródków, ponieważ na początku rośnie dość szybko a osiąga w sumie 4-5 metrów wysokości (czyli niewiele jak na drzewo).

Zaczął również kwitnąć migdałek - na razie pojedynczy biały.

Pienny porzeczkoagrest będzie po raz pierwszy w tym roku owocował. Posadziłam trzy krzaczki dwa lata temu i strasznie jestem ciekawa smaku takiego owocu, bo nigdy nie jadłam.
Lubię takie eksperymenty, chociaż malinojeżyna to było totalne nieporozumienie - owoce małe i niesmaczne a do tego sama roślina okrutnie kłująca.

Rozwijają się pąki na drzewach owocowych. Cudny widok, gdy wśród pojawiających się listków i kwiatków uwijają się owady.
Uchwyciłam biedronkę na jabłoni :)

Wracając z obchodu po ogrodzie nuciłam "Dziwny jest ten świat" Czesława Niemena.
Bo doprawdy przyroda mnie niezmiennie zadziwia. Cudowne jest to, że natura dąży do równowagi.
Wiosna trochę zaspała, ale co tam: z jednej strony możemy cieszyć oko kwiatami cebulowymi, które już powinny przekwitać, a z drugiej strony mamy kwiaty późnej wiosny i letnie, które zakwitną o swoim czasie. I mimo że wystartowały później to nadrabiają zaległości 'w oczach'.

Już straciłam nadzieję, że zobaczę szafirki - a tutaj taka niespodzianka.
 Na zdjęciu 'załapały się' dzieci podczas zabawy: Elorka z piłką oraz fruwający Irek, bo mąż się akurat 'schował' za drzewem :)

Moje ukochane piwonie ledwo odrosły od ziemi a już mają pąki.

Pogoda w ostatnim tygodniu nas rozpieszczała. A najbardziej było to widoczne wśród naszych zwierzaków. Tutaj nasza kotka Roxi odpoczywająca na nagrzanych kamieniach.

pozdrowienia z 'płonącego' Wrocławia

JoC

11 komentarzy:

  1. Moje kotki też uwielbiają taką pogodę i nasłonecznianie się na ławce ;)

    A w moim ogródku oczywiście forsycji nie zabrakło - też uwielbiam te żółte kwiatuszki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas koty wygrzewają się albo na kamieniach, albo na korze w cieniu - gdy słoneczko za mocno operuje :)

      Usuń
  2. Jak zwykle Wro, biegun ciepla wyprzedza inne regiony... u mnie sliwa wisniowa ledwo listki wypuszcza...
    Pozdr, Balbi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam - przecież nie mieszkasz na Biegunie Północnym (prawie, hi hi) :)

      Usuń
  3. hehe ja byłam wczoraj z Nula w centrum ogrodniczym, mamy tam kawałek, jakieś 70km wiec jadąc widziałam wszędzie to samo co ty, forsycje, tyle, ze moje mysli trochę w innym kierunku powędrowały - coś w stylu "już wiem, żeby nie sadzic u nas forsycji" ja mam przesyt. Piwonie pięknie, u mnie mniejsze i pączków brak, może to kwestia, ze drugi rok dopiero rośnie albo u nas wolniej się wiosna budzi, migdałek zadziwiający, nie sadziłam że takie są, u nas jest ale ten zwykły różowy i tez już pączki popękały, więc dzień, dwa i będzie różowo, kwitnie za to azalia i nektarynka, w tym roku powinny być owoce, bo ona tak zwykle co drugi rok owocuje u nas, kwitnie też porzeczka, lada dzień wiśnia, jabłoń tylko słoneczko diś się gdzieś schowało
    pineska

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie również pięknie forsycja kwitnie i na działce i obok domu:) Mój kocuro uwielbia się tarzać na słoneczku, ale oczywiście nie tam gdzie trawa rośnie, tylko najlepiej w piachu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie forsycja dopiero zakwitła

    OdpowiedzUsuń