Nawet mój ukochany małżonek w ramach "walentynki" sprawił mi w prezencie nowe urządzenie ogrodnicze. Doskonale mnie zna i wie szelma co może sprawić mi największą radość :)
O, proszę - oto mój nowy nabytek:
Już widzę te Wasze uśmieszki pod nosem i malujące się pytanie na twarzach...
Już odpowiadam:
- nie, nie jestem żadnym "Freddy'm Kruegerem" :)- nie, nie jestem szalona (no, może ociupinkę, ale kto nie jest?).
Po prostu po ubiegłorocznych zabiegach wiosennych w ogrodzie, które zakończyły się spuchnięciem nadgarstka i parodniowym drżeniem z wysiłku całej ręki, doszłam do wniosku, że jest to naprawdę przydatne urządzenie.
Drzew owocowych i ozdobnych wymagających cięcia mam całkiem sporo - i praca zwykłym sekatorem ręcznym dla tak delikatnej kobiety jak ja (uch, kłaczek) jest zbyt ciężka.
Do tego przygotowałam sobie moje 'stare' wielce użyteczne narzędzia i sprzęty:
1) Mój narzędziowy niezbędnik - bez tego nawet się nie ruszam
2) Sekator "żuraw" - bardzo pomysłowe narzędzie, dzięki niemu unikam biegania po ogrodzie z drabiną
3) Akumulatorowy sekator do żywopłotów i trawy.
To jest moja 'narzędziowa miłość' - ma trzy wymienne ostrza: do trawy i do krzewinek. Idealnie nadaje się do przycinania lawendy, pięciorników i wrzosów - mam tego coś około 200 i ciąć ręcznie sobie nie wyobrażam.
4) Ogrodowy odkurzacz albo dmuchawa - świetnie sprząta opadłe liście ze żwirowych rabat.
5) Rozdrabniacz - kolejna moja wielka miłość. Dzięki niemu wszystkie wycięte gałęzie przetwarzam na kompost lub podściółkę w maliniaku.
I co?
I mieliśmy powrót zimy... A wiecie kto był za to odpowiedzialny? Niż o imieniu ZBIGNIEW.
Na szczęście śnieg stopniał, wyjrzało słoneczko, a na ulicach wszyscy się do siebie uśmiechają...
Więc w sobotę uskuteczniłam pierwszy dzień wiosennych ogrodowych porządków. Oto mój pomagier :)
A po 'ciężkiej pracy' trochę rozrywki
Ledwo rozpoczęłam pierwsze prace porządkowe, a tutaj znów zapowiadają śnieg i mrozy - ale w końcu "w marcu jak w garncu".
I z zabawą w 'Edwarda Nożycorękiego' muszę jeszcze poczekać...
Szkoda...Jak ja kocham ten film... i aktora...
Zdjęcia robione wiosną 2012
JoC
PS. Oj, coś mam dzisiaj same filmowe skojarzenia, nawet tytuł tego posta dziwnie mi się kojarzy z "Gwiezdnymi wojnami" :))
Wiosna niebawem zagości u nas na dobre :) Tego się trzymajmy :)
OdpowiedzUsuńA pomocnicy fantastyczni :)
Ja też mam nadzieję, że jeszcze z dwa tygodnie i wiosna będzie nie tylko kalendarzowa :)
UsuńWitaj szalona ogrodniczko!:)) Narzędzi masz do pozazdroszczenia. Z takim ekwipunkiem mozna działać!
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam
Ewa
Oj, można. Robota aż pali się w rękach :)
UsuńDzięki za odwiedziny
Ale maszyneria, jestem pod wrażeniem sprzętu. Na pewnie z takimi pomocnikami będzie łatwiej:)
OdpowiedzUsuń