Zaraz pewnie zapytacie: KOGO?
Bo ja czekam z zapartym tchem na przylot BOCIANÓW.
Wyobraźcie sobie, że będziemy mieć własne, osobiste bociany :)
A właściwie to nie my tylko nasza mała sąsiadeczka 'ulicę dalej'. Rodzice Zosi uciekli z miasta i zamieszkali w naszej wsi aby 'być bliżej natury'.
Zosia (o dzień młodsza od naszej córki) urodziła się już w nowym domu dwa lata temu. A jej rodzice w tamtym roku wybudowali na swojej posesji prawdziwe bocianie gniazdo, aby tę przyrodę faktycznie móc z bliska obserwować :)A właściwie to nie my tylko nasza mała sąsiadeczka 'ulicę dalej'. Rodzice Zosi uciekli z miasta i zamieszkali w naszej wsi aby 'być bliżej natury'.
I znów nasuwa się pytanie: Jak to? Bociane gniazdo? Ale jak to zrobili?
Ano zupełnie zwyczajnie :-)Postawili wielki pal wysoki na 6 metrów plus 1,5 metra w ziemi. Do tego kupili koło od wozu jako podstawę pod gniazdo.
Koło zostało kupione na allegro. A swoją drogą to czego to ludzie na tym allegro nie sprzedają :)
I oto efekt:
Niestety prace związane z ustawieniem tego pala opóźniły się z powodu zakopania się traktora w błocie na ogrodzie i zakończyły się, gdy ziemia była trochę suchsza, na przełomie kwiecień/maj. Niestety dla boćków to było już za późno, więc się żadne na nowe lokum nie skusiły. Na szczęście kilka latem przyleciało je oglądać, czyli jest szansa że w tym roku jakaś para się skusi.
Z ciekawości poszukałam w internecie informacji o zwyczajach lęgowych bociana białego. I teraz czekam z niecierpliwością na ich przylot.
Wyczytałam, że pierwsze bociany przylatują zazwyczaj na przełomie drugiej i trzeciej dekady marca, a ogromna ich większość zasiedla gniazda przed 10 kwietnia.Więc to już tuż, tuż - lada moment można powiedzieć.
Oprócz tego dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy:
Wiecie, że co czwarty bocian żyjący na świecie urodził się w Polsce? Niesamowite.
I wiem już skąd się wzięło wierzenie o przynoszeniu dzieci przez bociany...
Zachęcam również do zabawy na stronie dbajobociany.pl - każde 1000 wirtualnych bocianów to jedna zupełnie realna platforma pod bezpieczne gniazdo bocianiej rodziny.
A tutaj jeszcze trochę zdjęć, gdy świat był jeszcze przykryty śnieżną kołderką.
Spacer z naszym pieskiem do bocianiego gniazda:
Nasz ogród
Mam nadzieję, że to są ostatnie zdjęcia ze śniegiem tej zimy...
A niech już sobie ta zima pójdzie z pozdrowieniami do świętego Mikołaja za koło polarne :)JoC
Witaj piękne widoki pozdrawiam.pa
OdpowiedzUsuńWitaj Joasiu. To teraz będziesz mogła nam pokazywać na bieżąco reportaże z bocianiego życia. Mam nadzieję, że jakiejś parce spodoba się to śliczne gniazdko. Twój ogród wygląda pięknie pod śniegiem, ale rzeczywiście tej scenerii mamy już przesyt. Czas na wiosnę. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńczekam na info, czy jakiś bocian się skusił pineska
OdpowiedzUsuńU mnie też jest bocianie gniazdo na słupie elektrycznym,za naszym ogrodzeniem, zostało przełożone przez elektryków, czekamy 12 lat i nic:) Wcześniej to gniazdo było na innym słupie , w samej naszej działce, wtedy bociany się osiedliły i nawet toczyły walkę o nie. Po modernizacji elektryczności we wsi, zostało przeniesione na inny słup i jak pisałam od 12 lat nic się nie dzieje! Dlaczego? Dlatego, że pod słupem jest ciek wodny (sprawdzałam), a bociany nie lubią podziemnych cieków. Mam nadzieję, że Twój sąsiad nie ma cieków:) Pozdrawiam, pięknie zagospodarowany Twój ogród!
OdpowiedzUsuńNiesamowite z tymi ciekami wodnymi. W każdym bądź razie dziękuję za info, sprawdzimy to jak nie będzie lokatorów :)
UsuńWitaj Joasiu...Dziękuję za Twoje zaproszenie...:)
OdpowiedzUsuńMiło mi...:):):)
Ostatnio myślałam o nich...ciekawe kiedy się pojawią...???
Do mnie już jeden przyleciał....;) siedzi w kuchni na stole...;)
Wraca od lat... do tego samego miejsca...;)
Bociany juz podobno gdzies są:)
OdpowiedzUsuńW oczekiwaniu pozdrawiam cie serdecznie i zapraszam do siebie
zielenie.blogspot.com
No tak, a to wtedy jest pewne, że jak bociany przylatują to wiosna... ja nie widziałam bocianów :/
OdpowiedzUsuńNiech lepiej bociany trochę sie spóźnią z przylotem , bo będą miały problemy ze zdobyciem wyżywienia. Życzę żeby do zagnieździły się w przygotowanym miejscu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCo okropne- niestety na te śniegi gdzie niegdzie przyleciały już bociany i przymarzają głodem, mam nadzieje, że zbyt wiele z nich nie ucierpi...
OdpowiedzUsuńTen Wasz piesek jest cudowny :) i widoki również. dziekuje za przyłączenie sie do mojej inicjatywy.
Piękny ogród, cudna aranżacja (płotki, huśtawka, altanka) dla mnie bomba;)
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam jak pięknie tu jest w sezonie wiosenno-letnim...
Będę śledzić!
Pozdrawiam serdecznie.Iwona
Piękne zimowe migawki z ogrodu, latem musi być tam pięknie:)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie dzisiaj widziałam pierwszego bociana, ale niestety stojącego na gnieździe, a nie lecącego ;) Chociaż przesądna nie jestem, ale... :)
OdpowiedzUsuńi jak tam Asiu boćki, urządzają się ;-) Zawsze jak tu wchodzę to mam nadzieję na nowe fotki z ogrodu, bardzo mi się podoba jego klimat i nie mogę się doczekać na ten moment jak wszystko tam zakwitnie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
izis
Bocianów jeszcze żadnych nie widziałam, ale może to i dobrze, bo by nie miały co jeść. 'Daję im' jeszcze ze dwa tygodnie :)
Usuń