wtorek, 12 lutego 2013

Uwaga! Przedwiośnie tuż tuż...

Zauważyłam, że w ostatnich postach na moim blogu krawieckim wkradł się pewien dualizm - coraz więcej miejsca zaczął zajmować ogród. Kocham go i mogę o nim mówić i pisać godzinami, sprawia mi to ogromną frajdę, więc nic dziwnego że zaczął się rozpychać - w końcu idzie wiosna, bardzo pracowity czas dla ogrodnika.

A że ja lubię mieć 'porządek w papierach', więc postanowiłam rozdzielić SZYCIE i OGRÓD.
Tak więc zaczynam pisać bloga o moim ogrodzie i każdy kto lubi sztukę ogrodową będzie zaglądał tutaj, a sztukę krawiecką tutaj.
A jak ktoś lubi mnie to wejdzie tutaj i tutaj :)
...ups, taki żarcik.

W tamtym tygodniu przez parę dni było cieplutko i słonecznie, i przespacerowałam się z aparatem fotograficznym po ogrodzie w poszukiwaniu pierwszych oznak nadchodzącej wiosny.

Oto co znalazłam:

Ciemierniki przygotowują się do kwitnienia (moje odkrycie i wielka miłość z tamtego roku), widać już pączki:

Wiosną 2012 wsadziłam cztery krzaczki na próbę i wszystkie przezimowały, i będą kwitnąć. Na razie mam same kwitnące na biało, ale pojawiły się już odmiany kolorowe i muszę je koniecznie nabyć.

Tak wygląda mój największy krzaczek ciemiernika, świetnie się czuje w cieniu jodły i magnolii:


Nabrzmiewają pączki krzewów i drzew najwcześniej kwitnących:

na mojej ukochanej forsycji - krzewu, którego nie powinno zabraknąć w żadnym polskim ogródku:

na magnoliach:
Zakochałam się w nich już kilka lat temu i mam ich już 6 w różnych odmianach, ale nie powiedziałam w tej kwestii ostatniego słowa. 'Choruję' jeszcze na żółtą i ... :)

Gdzieniegdzie wychylają już łebki żonkile i inne rosliny cebulowe:
 
 
Właśnie sobie przeczytałam co napisałam wyżej i doszłam do wniosku, że jestem strasznie 'rozpustna i kochliwa' jeśli chodzi o moją ogrodową pasję. Tylko co na to powie mój mąż? A miłości 'na zabój' mam dziesiątki :)
 
Ale największą są oczywiście
 
PIWONIE
 


Pierwsze zakwitają w moje imieniny. Ale nie tylko dlatego je kocham.

To jest związane również z tytułem bloga:
Otóż w spadku po moim ukochanym tatusiu dostałam 'rękę' do roślin, a już w szczególności do piwonii właśnie. Cokolwiek i jakkolwiek bym z nimi nie zrobiła, zakwitną już w następnym roku po posadzeniu.
Zresztą bardzo często jak śni mi się tato to w tle widzę piwonie, albo czuję ich zapach...
Pewnie dlatego, że jak zakwitały na naszej działce to tato przynosił całe ich naręcza do domu.


Zapraszam do odwiedzania mojego ogrodu - będę pokazywała go systematycznie we wszystkich porach roku.

JoC


PS. Tak jak blog krawiecki jest swego rodzaju podziękowaniem dla mojej ukochanej Mamy, która nauczyła mnie szyć - tak tego bloga pragnę zadedykować pamięci mojego Taty bo dzięki niemu pokochałam kwiaty... .





13 komentarzy:

  1. czekam na zdjęcia jak ogród się obudzi po zimie , napewno będą niesamowite ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że sprostam Twoim oczekiwaniom :))

      Usuń
  2. hurrrra! nareszcie wiem kogo pytać o ogród :)
    pięknie napisane i fotki cudne :) skarbek13

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, pytaj pytaj - jak będę potrafiła to na pewno odpowiem :))

      Usuń
  3. Piękne masz piwonie, bardzo lubię te kwiaty, mają dużą zaletę że same rosną :) zombi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że są mało wymagające a przy tym absolutnie doskonałe - tylko żeby się jeszcze w wazonie długo trzymały...

      Usuń
  4. A u mas 10 cm śniegu za oknem :( bu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas teraz też - zdjęcia są sprzed tygodnia, ale wiosny jakoś wyjątkowo nie mogę się doczekać w tym roku :)

      Usuń
  5. Skorzystałam z zaproszenia i jestem. Zostanę tu pewnie na dłużej. Choćby dla tych piwonii. Mam ich w ogrodzie całe mnóstwo a jesienią kupiłam 12 nowych odmnian - każda inna. Nie mogę się już doczekać wiosny żeby zobaczyć jak przeżyły i czy zakwitną. O piwoniach jeszcze nie pisałam na blogu ale przyjdzie i na nie kolej. Musisz koniecznie wpaść do mojego ogródka - zapraszam serdecznie. No i czekam na Twoje obiecane Candy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że wpadłaś - miło mi. Candy ogłoszę zgodnie z obietnicą - z okazji 1000 wejścia na bloga, mam już zakupione 'cukierki'. A co do piwonii, to w tym roku mam nadzieję wsadzić kilka drzewiastych - zakochałam się w nich. Szkoda tylko, że mój Tato nie znał tego gatunku - z pewnością by je pokochał... ale może 'stamtąd' je zobaczy :)

      Usuń
  6. dziękuje Ci za zaproszenie do bloga :) Będe zaglądac i czytac :) Witaj w blogowym świecie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również dziękuję - za odwiedziny, bardzo bardzo mi miło :)

      Usuń
  7. Witaj, miło mi, że zechciałaś zapisać się do mojej zabawy, poczytałam , uroczo piszesz i miło, że blogi zadedykowałaś rodzicom:)
    Ja niestety nie mam ręki do piwonii, przestały mi kwitnąć , a mam ich bardzo dużo. Chyba zrobię sobie osobną rabatę z samych piwonii, może wtedy się odwdzięczą kwitnieniem:) pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń