wtorek, 25 czerwca 2013

Co z tego wyrośnie? KONKURS

Po emocjach związanych z kwietniowo-majowym ogrodowym candy: jego ogłoszeniem, czytaniem Waszych komentarzy, losowaniem, przygotowywaniem pocieszajek i radością ze zwiększającej się liczby wejść na blog, komentarzy oraz obserwatorów stwierdziłam, że nie mogę żyć bez tej 'adrenalinki'.

Dlatego postanowiłam ogłosić konkurs, który mam nadzieję Wam się spodoba i weźmiecie w nim udział. Temat wymyśliłam, jeszcze jak wszystko zaczęło tak pięknie kwitnąć w sadzie. Wszystkie konkursowe zdjęcia zrobiłam w pierwszej połowie maja.
Rzecz cała się ma o drzewach i krzewach owocowych. Poniżej jest dziewięć zdjęć owocujących roślinek z mojego sadu. Waszym zadaniem jest odgadnięcie jaki owoc wyrośnie z każdego kwiatka. Do losowania dopuszczę wyłącznie prawidłowe odpowiedzi, chociaż na drobne błędy z pewnością przymknę oczy J. Zadanie jest bardzo trudne, więc postanowiłam napisać ściągawkę – po jej przeczytaniu nie powinniście mieć problemów z rozpoznaniem co jest co.
Aby nie było tak łatwo, odpowiedzi proszę przesłać na mojego maila – bo żadna sztuka skopiować klucz odpowiedzi z komentarza 'powyżej'. Chęć wzięcia udziału proszę umieścić w komentarzu pod niniejszym postem z numerem kolejnym zgłoszenia. Innych warunków brak J
W konkursie mogą uczestniczyć również osoby mieszkające na obczyźnie.
Jeśli ktoś prowadzi blog, proszę o podlinkowanie poniższego banerka.



A oto zdjęcia konkursowe:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Odpowiedzi:
A - Aronia
B - Borówka amerykańska
C - Brzoskwinia
D - Grusza
E - Jabłoń
F - Pigwa
G - Poziomka
H - Śliwa
I - Wiśnia

TEKST-ŚCIĄGA
Zauważyliście, że prawie wszystkie drzewa i krzewy owocowe kwitną na biało? Ciekawa jestem, dlaczego. Może ktoś z Was wie? Wyjątek stanowi brzoskwinia, która ma piękne różowe kwiatuszki. Albo jabłoń i pigwa – mają delikatne różowe rumieńce na pąkach. Większość kwiatów jest pojedynczych, ale bywają zebrane w baldachogrona jak u aronii. Największe kwiaty ma pigwa, nawet do 5 cm średnicy. Kwiaty są pojedyncze a pączki wyglądają jak małe świeczniki. Są śliczne. Najbardziej zastanawiają mnie kwiaty śliwy, wiśni i gruszy – są prawie nie do odróżnienia. Chociaż dopatrzyłam się, że pręciki kwiatów gruszy mają inny kolor. Ale śliwa i wiśnia są jak dla mnie identyczne, znawcy rozpoznają je zapewne po liściach i terminie kwitnienia – wiśnia kwitnie trochę szybciej (dlatego zdjęcie jej kwiatów jest przed zdjęciem kwiatów śliwy J). Kwiaty borówki – jak innych jagodowych – mają kształt kielicha. Kwiaty poziomki są bardzo podobne do kwiatów truskawek, a te wszyscy znają i na pewno na nie czekają (w moim ogródku jest ich zatrzęsienie).

A CO MOŻNA WYGRAĆ?
W skład nagrody głównej wchodzi:
Książeczka z opisem najczęściej spotykanych roślin w naszych ogrodach.
 
Małe lampiony np. na balkon lub taras albo do domu.
 
Oraz uszyta przeze mnie maskotka-niespodzianka, tematycznie związana z ogrodem. Jej zdjęcie pokażę w dniu ogłoszenia wyników (albo wcześniej na blogu krawieckim).

Jak znam życie pewnie będą jeszcze ze dwie nagrody-pocieszajki.

TERMIN LOSOWANIA
Jakoś nie mam pomysłu na konkretny dzień, bo konkurs jest bez szczególnej okazji. Wymyśliłam sobie, że będzie to dzień, w którym licznik wejść na ten blog wyniesie 11111, albo zaobserwuje ten blog 111 osoba. Może być zabawnie, ciekawa jestem co będzie szybciej i kiedy to wypadnie J.

pozdrawiam i życzę miłej zabawy
JoC

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Idealny duet... i pierwsza krew

Od kiedy zaczęłam się interesować ogrodnictwem i architekturą krajobrazu w szczególności - przeglądnęłam całą masę książek, czasopism, broszur, stron internetowych. I zawsze drgało mi serce na widok przepięknych zdjęć, na których w prawdziwej harmonii rosną
powojnik i róża.
Nie znalazłam jeszcze tak pięknego duetu.
 
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie miała takiej pary w swoim ogrodzie. Jednak zawsze było coś nie tak - albo powojnik nie chciał rosnąć i usechł, albo róża miała nie taki kolor, nie była pnąca, wymarzła. Mimo gliniastej ziemi, inwazji mszyc i innych przeciwności losu uparłam się, że będę cieszyć oko ulubionymi kwitnącymi duetami...
... i nareszcie po wielu latach prób i błędów udało mi się J

Tak więc po kolei:
Przy drzwiach do domu rosną powojnik 'Multi Blue' oraz po raz pierwszy kwitnąca róża pnąca 'Rosarium Uetersen'.
Nie spodziewałam się, że róża może być tak gęsto usypana tak dużym kwieciem.

W moim kąciku dumania na pergoli rosną dwa duety - po jednej stronie róża z powojnikiem a po drugiej róża z wiciokrzewem.
Wiciokrzew przeżył bardzo poważny atak mszyc i nie kwitnie L
Niestety nie znam odmian, ale róże na pewno należą do róż parkowych.

Pewnie zastanawiacie się, o co chodzi z tą 'pierwszą krwią'. Już wyjaśniam: w związku z prowadzeniem blogów nie doznałam jeszcze żadnego uszczerbku na zdrowiu. Ale kiedyś musiał być ten pierwszy raz.
W piątek – w poszukiwaniu idealnego ujęcia duetu powojnik-róża przy bramce wejściowej na posesję wspięłam się na ogrodzenie… i zeskakując skręciłam nogę w kostce.
No cóż – czas sobie chyba nareszcie uświadomić, że nie mam lat 20-ścia tylko 2 x więcej J

Ale ze zdjęć jestem zadowolona:

Miłego wieczoru.
Wkrótce pokażę jeszcze inne duety.

JoC

czwartek, 20 czerwca 2013

Ma rację

Potraktujcie tego posta trochę z przymrużeniem oka. Ten kilkudniowy upał rzucił mi się na głowę i humor mi się zdecydowanie zaostrzył J

Czy wiecie, co jest największym przyjacielem ogrodnika w czerwcu?
Sekator (o tym napiszę w następnym poście) oraz konewka, węże, zraszacze i inne ustrojstwa dające wodę spragnionym roślinom… no i oczywiście woda.

Od paru dni we Wrocławiu panują iście tropikalne temperatury i nasz trawnik wydał mi się bardzo spragniony, nie mówiąc o pozostałych roślinach, zdecydowanie bardziej wymagających. Stwierdziłam, że czas najwyższy uruchomić automatyczne nawadnianie. I kiedy tak nastawiałam parametry dla poszczególnych sekcji (czas trwania, godzina uruchamiania i dni tygodnia) przypomniała mi się pewna rozmowa sprzed lat z moim kolegą z pracy.

Kolega, podobnie jak ja, wybudował dom i założył ogród ponad dziesięć lat temu. Tylko on na samym początku skorzystał z usług firmy, która założyła mu ogród od A do Z. Od tego momentu dwa razy do roku przyjeżdża firma, która wycina, pieli, przesadza i robi wszystkie inne niezbędne prace pielęgnacyjne. A do obowiązków pana domu należy jedynie regularne koszenie trawnika. I,  jako zagorzała wielbicielka prac ogrodowych, zapytałam się któregoś razu kolegi:
- Grześ, na co Ci ten ogród jak Ty w nim w ogóle nic nie lubisz robić?
Kolega dał mi taką odpowiedź:
- Wiesz co ja lubię najbardziej w moim ogrodzie? Gdy jest upał, siadam sobie na tarasie ze schłodzonym piwkiem i włączam nawadnianie trawnika… i sobie patrzę. Wierz mi, że nie ma nic przyjemniejszego.
Wówczas wzięłam od niego telefon do pana, który zajmuje się zakładaniem nawadniania.

Nawodnienie założyłam dwa lata temu, ale zawsze je tak nastawiałam, że uruchamiało się o 4tej rano i jakoś nie przyszło mi do głowy, aby tylko sobie patrzeć jak ono działa.

Wczoraj wieczorem postanowiłam sprawdzić jak to jest naprawdę z 'tą przyjemnością', o której mówił Grzesiek.
Poczekałam do godz. 20tej aż słoneczko zacznie się chylić ku zachodowi, mąż zajął się dziećmi, a ja wzięłam się za odpowiednie przygotowanie miejsca wypoczynku: opuściłam markizę na tarasie, nazrywałam świeżutkich truskawek z ogródka, nalałam zimne martini do kieliszka (za piwem nie przepadam)… i włączyłam automatyczne podlewanie. Było tak gorąco, że nawet komarom nie chciało się latać.

I tak sobie siedziałam na leżaku sącząc drinka …

… i wiecie co?...

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
…i kolega ma absolutną rację J

A jak sobie pomyślałam, że jeszcze do niedawna w tak upalne dni biegałam z wężem ze zraszaczem i konewką po 3-4 godziny wieczorem, to poczułam się człowiekiem naprawdę mega-szczęśliwym.

JoC

sobota, 8 czerwca 2013

Kwitnący maj

Przejrzałam swoje majowe posty i zauważyłam, że nie pokazałam wszystkich kwitnących u mnie w maju roślin. I nie chodzi mi o te 'typowe' jak bzy, konwalie, piwonie ale rzadziej spotykane, takie moje osobiste ogrodowe odkrycia.
Znajomi, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z ogrodem, często mnie pytają: Asia, powiedz co warto posadzić w ogrodzie?
Proszę bardzo, niech ten post będzie pierwszym z cyklu "Ogrodowe porady Asi" - oczywiście to tak z przymrużeniem oka :)

Na początek krzewy:
PORZECZKA ALPEJSKA 'Schmidt'
Niewysoki krzew, wytrzymały, kwitnący IV-V, doskonały do małego ogrodu, nadaje się na niski żywopłot. Bardzo lubię jego żółtozielone kwiaty zebrane w dość gęste kwiatostany.  

BERBERYS THUNBERGA
Mało kto zauważa przepiękne kwiatuszki na berberysach Thunberga. Są małe - ale jakże urokliwe. Poniżej odmiana 'Red Pillar' (wąski pokrój, doskonały na żywopłoty, dorasta do 1.5 metra).
 
Ich nie muszę nikomu przedstawiać - obie są dość popularne:
TAWUŁA SZARA 'Grefsheim'
Kwiaty tawuły w pełni kwitnienia wyglądają olśniewająco, ale mają bardzo intensywny zapach - jak dla mnie niezbyt przyjemny. Dlatego radzę go posadzić z dala od ławek, tarasów czy innych miejsc odpoczynku.
 
oraz KALINA KORALOWA
Na zdj. poniżej odmiana 'Roseum', jest piękna - szkoda tylko, że ją tak bardzo lubią mszyce.
 
Natomiast szczególnie polecam odmianę 'Nanum'
Zastosowałam ją jako niski żywopłot wzdłuż brukowanej ścieżki. Ma ładny zwarty kulisty pokrój o średnicy do 50 cm. Lubię ją, bo niezbyt jest lubiana przez mszyce.
 Kwiaty pojawiają się niezwykle rzadko - w tym roku zakwitł jeden na 20 krzewów.
 
LAUROWIŚNIA WSCHODNIA
Kolejny piękny zimozielony krzew, idealny do małych ogrodów, ponieważ rośnie bardzo wolno i dobrze reaguje na cięcie (nawet nieumiejętnego ogrodnika).
 
ŻARNOWIEC 'Boskoop Ruby'
Piękny krzew, niestety bardzo delikatny. Próbuję go utrzymać w ogrodzie, ale trzy już mi wymarzły na przestrzeni 10 lat. Do tej pory miałam żółte, w tym roku kupiłam po raz pierwszy odmianę z czerwonymi kwiatami i posadziłam w najbardziej zacisznym miejscu ogrodu. Mam nadzieję, że teraz nam się uda.
 
BZY - a właściwie LILAKI
Na zdjęciu lilak pospolity 'Mme Lemoine' o śnieżnobiałych pełnych kwiatach
Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że bzy to piękne i atrakcyjne krzewy do ogrodu.

Moim odkryciem sprzed pięciu lat jest LILAK MEYERA
Niewielki krzew o zwartym pokroju. Kwitnie trochę później niż te 'pospolite', a kwiaty utrzymują się dłużej i intensywniej pachną. 
 
MODRZEWNICA
Bardzo mi się podoba jej łacińska nazwa 'Andromeda'. Wrzosowata zimozielona krzewinka dorastająca do 20 cm wysokości i 40 cm szerokości. Ma kwiaty w kształcie dzwoneczków - białe z jasnoróżową nasadą i ogonkiem. Biel kwiatów jest tak jaskrawa, że o zmierzchu wydaje się, że kwiaty 'świecą'. Wykorzystałam modrzewnicę jako obwódkę dużej rabaty na naszym przedogródku i wieczorem wygląda iście zjawiskowo.
 
ŻYLISTEK WYSMUKŁY 'Nikko'
W czerwcu kwitnie bardziej znany większy kuzyn żylistek szorstki. Natomiast ten krzew jest niewielki, dorasta do 40 cm, dlatego świetnie się nadaje do małych ogrodów. Na dodatek jest niezwykle efektowny: ma piękne, bardzo liczne białe kwiatuszki, a jesienią liście przebarwiają się na kolor czerwony.

Nie zapominajmy o kwiatach. Ja swoje serce oddałam przede wszystkim bylinom:
 
ŁUBIN TRWAŁY
Jego też nie muszę chyba przedstawiać, piękny kwiat znany z ogródków naszych babć. Trochę zapomniany, teraz znów staje się modny. I bardzo dobrze, bo wygląda przepięknie zarówno pojedynczo na rabatach kwiatowych, jak i w grupie.

PIĘCIORNIK PROSTY
Kwitnąca na żółto bylina, którą wyhodowałam z nasionek. Bardzo lubię te kwiatki - zwłaszcza, że pojawiają się już w kwietniu, a cieszą oko do sierpnia.
 
 Zawciąg nadmorski
Jedna z niewielu zimozielonych bylin w moim ogrodzie. Nadaje się do skalniaków, ale i na rabacie kwiatowej wygląda równie dobrze .

BEGONIA
A to moje odkrycie tegoroczne. Za namową Basi skusiłam się na posadzenie trzech sadzonek w moim 'kąciku dumania'. Trafiłam idealnie - bo rosną jak szalone i pięknie kwitną. Zakochałam się.
Tylko nie wiem jeszcze co trzeba zrobić z nimi jesienią... ale na wszystko przyjdzie czas :)
 
Mam nadzieję, że ktoś z moich doświadczeń skorzysta. Jeżeli tak, będę wdzięczna za pozostawienie komentarza.
 
Maj się skończył i zaczął się czerwiec. Jakoś tak strasznie mi ten czas ucieka.
Teraz na przełomie czerwca i lipca czekam na początek spektakularnego widowiska z udziałem takich gwiazd jak:
pani RÓŻA i pan POWOJNIK
pani LILIA i pan IRYS
pani TAWUŁA (japońska i Douglasa) i pan PIĘCIORNIK
a w pozostałych rolach:
pani IRGA, pan OGNIK, pani BUDLEJA, pani PĘCHERZNICA KALINOLISTNA,
pan ŻYLISTEK SZORSTKI, pani KETMIA SYRYJSKA, pani HORTENSJA,
pan DZIURAWIEC, pan JAŚMINOWIEC, pani KALMIA,
pan WICIOKRZEW i inni...
 
 
Życzę miłego sobotniego wieczoru
JoC